m
18 lat temu
Starałem się wyznaczyć kierunki geograficzne dla Wrocławia w oparciu o
położenie słońca i zdębiałem.
Południe się zgadza.
Słońce azymut 180 stopni o 12:48:35
Wrocław leży na 17 stopniach czyli 'spotyka" słońce wcześniej o 8 minut
od czasu strefy.
Czas letni , czyli 60 minut później.
Analemma dla 4 maja ok. 3,5 minuty
12:00 +60 minut -8minut -3,5 minuty= 12:48:30
Sądziłem, że tą metodą można wyznaczyć azymut 90 i 270 stopni.
Jakież było moje zdziwienie gdy stwierdziłem, że słońce od azymutu 90 do
270 stopni przechodzi nie w 12 godzin a w 10 godzin i 14 minut.
Czy da się to jakoś wytłumaczyć bez skomplikowanej trygonometrii?
Czy analemma rysowana czasem na zegarach słonecznych umożliwia
zastosowanie poprawki tylko dla godziny 12:00?
Jeśli tak to jakie mogą być błędy na zegarze słonecznym dla godzin
porannych lub wieczornych i dla jakich dat są skrajnie duże ?
Obserwacje azymutu słońca robiłem w celu sprawdzenia ustawienia anteny
satelitarnej i tu też zagwozdka.
Obserwując kiedy słońce zagląda do wnętrza czaszy rano i wieczorem ( już
wiem, że zrobiłem złe założenie, że to będzie w odstępie 12 godzin)
zauważyłem, że rano oświetla z azymutu 91^38 a wieczorem z 276^21
czyli po 184,8 stopnia.
Wprawdzie oberwacje czaszy robię przez lornetkę z odległości ok. 30
metrów ale zaskoczony jestem tak dużym błędem.
Słońce przesuwa się 4,8 stopnia prawie 20 minut. Ja zakładam, że błąd
obserwacji to po ok. 1 minucie czasu (na stronę = na obserwację).
Wprawdzie słońce oświetla wnętrze anteny , rano przednią, a wieczorem
tylną krawędzią tarczy, ale przecież rozmiar kątowy słońca to 0,32
minuty .
Skąd zatem taki duży błąd ?
Czy to dyfrakcja (?) , chyba nie bo o 7:49 i 18:28 słońce jest wysoko
( a i błąd jest wielokrotnie większy niż dyfrakcja (?) jaka występuje
przy chowaniu się słońca za horyzont ).
położenie słońca i zdębiałem.
Południe się zgadza.
Słońce azymut 180 stopni o 12:48:35
Wrocław leży na 17 stopniach czyli 'spotyka" słońce wcześniej o 8 minut
od czasu strefy.
Czas letni , czyli 60 minut później.
Analemma dla 4 maja ok. 3,5 minuty
12:00 +60 minut -8minut -3,5 minuty= 12:48:30
Sądziłem, że tą metodą można wyznaczyć azymut 90 i 270 stopni.
Jakież było moje zdziwienie gdy stwierdziłem, że słońce od azymutu 90 do
270 stopni przechodzi nie w 12 godzin a w 10 godzin i 14 minut.
Czy da się to jakoś wytłumaczyć bez skomplikowanej trygonometrii?
Czy analemma rysowana czasem na zegarach słonecznych umożliwia
zastosowanie poprawki tylko dla godziny 12:00?
Jeśli tak to jakie mogą być błędy na zegarze słonecznym dla godzin
porannych lub wieczornych i dla jakich dat są skrajnie duże ?
Obserwacje azymutu słońca robiłem w celu sprawdzenia ustawienia anteny
satelitarnej i tu też zagwozdka.
Obserwując kiedy słońce zagląda do wnętrza czaszy rano i wieczorem ( już
wiem, że zrobiłem złe założenie, że to będzie w odstępie 12 godzin)
zauważyłem, że rano oświetla z azymutu 91^38 a wieczorem z 276^21
czyli po 184,8 stopnia.
Wprawdzie oberwacje czaszy robię przez lornetkę z odległości ok. 30
metrów ale zaskoczony jestem tak dużym błędem.
Słońce przesuwa się 4,8 stopnia prawie 20 minut. Ja zakładam, że błąd
obserwacji to po ok. 1 minucie czasu (na stronę = na obserwację).
Wprawdzie słońce oświetla wnętrze anteny , rano przednią, a wieczorem
tylną krawędzią tarczy, ale przecież rozmiar kątowy słońca to 0,32
minuty .
Skąd zatem taki duży błąd ?
Czy to dyfrakcja (?) , chyba nie bo o 7:49 i 18:28 słońce jest wysoko
( a i błąd jest wielokrotnie większy niż dyfrakcja (?) jaka występuje
przy chowaniu się słońca za horyzont ).
--
m
m