Discussion:
Skrócenie Lorentza a podróż międzygwiezdna
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Robert
2006-02-10 23:14:12 UTC
Permalink
Witam,
załóżmy że zbudowano statek zdolny osiągnąć prędkosć około 87% C
powoduje to że czas na pokładzie wydłuża sie 2-krotnie, masa rośnie 2 krotnie
i też występuje połowiczne skrócenie.

Czy załoga odbywająca podróż uległaby zmiażdżeniu z powodu skrócenia lorentza,
lub odczuwała jakies inne efekty?

czy wogóle mozliwa jest podróż żywych organizmów z taką prędkością?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Stanislaw Sidor
2006-02-10 23:34:16 UTC
Permalink
Post by Robert
Witam,
załóżmy że zbudowano statek zdolny osiągnąć prędkosć około 87% C
powoduje to że czas na pokładzie wydłuża sie 2-krotnie, masa rośnie 2 krotnie
i też występuje połowiczne skrócenie.
Czy załoga odbywająca podróż uległaby zmiażdżeniu z powodu skrócenia lorentza,
lub odczuwała jakies inne efekty?
czy wogóle mozliwa jest podróż żywych organizmów z taką prędkością?
Efekty relatywistyczne sa WZGLEDNE. Pamietaj o tym.
Siedzac w rakiecie lecacej z v=0,99999999999c (np. wzgledem Ziemi)
niczego nadzwyczajnego w jej wnetrzu nie zaobserwowalibysmy - tak samo
by zachodzily wszelakie procesy fizyczne, jak opisane w ziemskiej ksiazce.

Dowod :)
Z jaka predkoscia poruszasz sie wzgledem odleglego kwazara?
Ano z jakas okolo 0,9c - kto sie wzgledem kogo porusza nie ma znaczenia,
a czy to wplywa jakos na Twoje zycie i postrzeganie swiata a zwlaszcza
na starzenie sie? :>
--
(STS)
Lepsze to niż nic.
Robert
2006-02-10 23:47:41 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Efekty relatywistyczne sa WZGLEDNE. Pamietaj o tym.
Siedzac w rakiecie lecacej z v=0,99999999999c (np. wzgledem Ziemi)
niczego nadzwyczajnego w jej wnetrzu nie zaobserwowalibysmy - tak samo
by zachodzily wszelakie procesy fizyczne, jak opisane w ziemskiej ksiazce.
Dowod :)
Z jaka predkoscia poruszasz sie wzgledem odleglego kwazara?
Ano z jakas okolo 0,9c - kto sie wzgledem kogo porusza nie ma znaczenia,
a czy to wplywa jakos na Twoje zycie i postrzeganie swiata a zwlaszcza
na starzenie sie? :>
W takim razie w jaki sposób można zaobserwować lub dowieść doświadczalnie
isnienia owych efektów (poza dylatacją czasu)?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Stanislaw Sidor
2006-02-10 23:57:02 UTC
Permalink
Post by Robert
Post by Stanislaw Sidor
Efekty relatywistyczne sa WZGLEDNE. Pamietaj o tym.
Siedzac w rakiecie lecacej z v=0,99999999999c (np. wzgledem Ziemi)
niczego nadzwyczajnego w jej wnetrzu nie zaobserwowalibysmy - tak samo
by zachodzily wszelakie procesy fizyczne, jak opisane w ziemskiej ksiazce.
Dowod :)
Z jaka predkoscia poruszasz sie wzgledem odleglego kwazara?
Ano z jakas okolo 0,9c - kto sie wzgledem kogo porusza nie ma znaczenia,
a czy to wplywa jakos na Twoje zycie i postrzeganie swiata a zwlaszcza
na starzenie sie? :>
W takim razie w jaki sposób można zaobserwować lub dowieść doświadczalnie
isnienia owych efektów (poza dylatacją czasu)?
Doswiadczalnie efektu skrocenia L. raczej nie uda sie dzis dowiesc - powody
na razie czysto techniczne.
Natomiast wiekszosc pozostalych efektow relatywistycznych juz jest wykazana
(fale grawitacyjne sa detekowane aktualnie no i sprawdzane jest np.
wleczenie ukladow inercjalnych przez rotujace masy).

Nadal jednak polecam zrozumiec, ze efekty te zachodza WZGLEDNIE, a nie
lokalnie.
Wtedy bedzie wszystko jasne.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
s***@konin.lm.pe.el
2006-02-11 11:11:35 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Ano z jakas okolo 0,9c - kto sie wzgledem kogo porusza nie ma znaczenia,
a czy to wplywa jakos na Twoje zycie i postrzeganie swiata a zwlaszcza
na starzenie sie? :>
wahania tej predkosci mozna zauwazyc np. czasami
sie czas dluzy jak holera od 7-15tej a czasami leci jak wariat.

Andy
Stanislaw Sidor
2006-02-11 13:14:42 UTC
Permalink
On Sat, 11 Feb 2006 00:34:16 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Ano z jakas okolo 0,9c - kto sie wzgledem kogo porusza nie ma znaczenia,
a czy to wplywa jakos na Twoje zycie i postrzeganie swiata a zwlaszcza
na starzenie sie? :>
wahania tej predkosci mozna zauwazyc np. czasami
sie czas dluzy jak holera od 7-15tej a czasami leci jak wariat.
Najbardziej sie dluzy, jak przebierasz nogami przed jedyna w okolicy
zamknieta toaleta :P
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Robert
2006-02-11 12:50:34 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Efekty relatywistyczne sa WZGLEDNE. Pamietaj o tym.
Siedzac w rakiecie lecacej z v=0,99999999999c (np. wzgledem Ziemi)
niczego nadzwyczajnego w jej wnetrzu nie zaobserwowalibysmy - tak samo
by zachodzily wszelakie procesy fizyczne, jak opisane w ziemskiej ksiazce.
Dowod :)
Z jaka predkoscia poruszasz sie wzgledem odleglego kwazara?
Ano z jakas okolo 0,9c - kto sie wzgledem kogo porusza nie ma znaczenia,
a czy to wplywa jakos na Twoje zycie i postrzeganie swiata a zwlaszcza
na starzenie sie? :>
Ale jest cos takiego jak paradoks bilźniąt,
załoga rakiety jednak doznawała by przyśpeszen przy rozpędzaniu i hamowaniu -
uklad nieinercyjny
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Stanislaw Sidor
2006-02-11 13:16:25 UTC
Permalink
Post by Robert
Post by Stanislaw Sidor
Efekty relatywistyczne sa WZGLEDNE. Pamietaj o tym.
Siedzac w rakiecie lecacej z v=0,99999999999c (np. wzgledem Ziemi)
niczego nadzwyczajnego w jej wnetrzu nie zaobserwowalibysmy - tak samo
by zachodzily wszelakie procesy fizyczne, jak opisane w ziemskiej ksiazce.
Dowod :)
Z jaka predkoscia poruszasz sie wzgledem odleglego kwazara?
Ano z jakas okolo 0,9c - kto sie wzgledem kogo porusza nie ma znaczenia,
a czy to wplywa jakos na Twoje zycie i postrzeganie swiata a zwlaszcza
na starzenie sie? :>
Ale jest cos takiego jak paradoks bilźniąt,
załoga rakiety jednak doznawała by przyśpeszen przy rozpędzaniu i
hamowaniu - uklad nieinercyjny
No, ale co ten "paradoks blizniat"? Rozwin pytanie, bo nie potrafie sie
ustosunkowac.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Robert
2006-02-11 13:34:32 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
No, ale co ten "paradoks blizniat"? Rozwin pytanie, bo nie potrafie sie
ustosunkowac.
Chodziło mi o to czy w takim układzie również załoga by nie odczuwała żadnych
ubocznych skutków poza przyśpieszeniem.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Stanislaw Sidor
2006-02-11 14:10:17 UTC
Permalink
Post by Robert
Post by Stanislaw Sidor
No, ale co ten "paradoks blizniat"? Rozwin pytanie, bo nie potrafie sie
ustosunkowac.
Chodziło mi o to czy w takim układzie również załoga by nie odczuwała
żadnych ubocznych skutków poza przyśpieszeniem.
Oczywiscie, ze nie!
Mozna by przyspieszac z komfortowym 1g, na ile by wystarczylo paliwa,
rozpedzajac sie np. do 0,99999999c i nadal doswiadczenia wykonane na
pokladzie zachodzilyby tak, jak opisane w ziemskiej ksiazce.

Aby sadzic inaczej, nalezaloby obalic teoretycznie badz doswiadczalnie
podstawy OTW, np. rownowaznosc tzw. "masy bezwladnej" i grawitacyjnej.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Robert
2006-02-11 15:40:34 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Oczywiscie, ze nie!
Mozna by przyspieszac z komfortowym 1g, na ile by wystarczylo paliwa,
rozpedzajac sie np. do 0,99999999c i nadal doswiadczenia wykonane na
pokladzie zachodzilyby tak, jak opisane w ziemskiej ksiazce.
Aby sadzic inaczej, nalezaloby obalic teoretycznie badz doswiadczalnie
podstawy OTW, np. rownowaznosc tzw. "masy bezwladnej" i grawitacyjnej.
No dobra, załóżmy że jest 2 braci bliźniąt, jeden pozostaje na Ziemi, a drugi
leci rakietą która przyśpiesza przyspieszeniem=1G do owego do 0,99999999c a
nastepnie hamuje również 1G, i w ten sam sposob wyglada powrot, czyli cały
praktycznie czas blizniak lecacy w rakiecie tez doswiadcza przeciazenia 1G.
czy po powrocie beda w tym samym wieku, czy czas dla obu plynal jednakowo?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Ayrton
2006-02-11 13:19:59 UTC
Permalink
Post by Robert
Post by Stanislaw Sidor
Efekty relatywistyczne sa WZGLEDNE. Pamietaj o tym.
Siedzac w rakiecie lecacej z v=0,99999999999c (np. wzgledem Ziemi)
niczego nadzwyczajnego w jej wnetrzu nie zaobserwowalibysmy - tak samo
by zachodzily wszelakie procesy fizyczne, jak opisane w ziemskiej ksiazce.
Dowod :)
Z jaka predkoscia poruszasz sie wzgledem odleglego kwazara?
Ano z jakas okolo 0,9c - kto sie wzgledem kogo porusza nie ma znaczenia,
a czy to wplywa jakos na Twoje zycie i postrzeganie swiata a zwlaszcza
na starzenie sie? :>
Ale jest cos takiego jak paradoks bilźniąt,
załoga rakiety jednak doznawała by przyśpeszen przy rozpędzaniu i
hamowaniu - uklad nieinercyjny
No i teraz dobrze kombinujesz, ale wcześniej pisałeś tylko o *prędkości*,
ani sowa nie było o przyspieszeniu. A efekty, które opisałeś (dylatacja
czasu, skrócenie w kierunku ruchu) są, jak napisał STS, względne.
--
Ayrton
Draco
2006-02-11 20:02:27 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Dowod :)
Z jaka predkoscia poruszasz sie wzgledem odleglego kwazara?
Ano z jakas okolo 0,9c - kto sie wzgledem kogo porusza nie ma znaczenia,
a czy to wplywa jakos na Twoje zycie i postrzeganie swiata a zwlaszcza
na starzenie sie? :>
Względem odległych kwazarów nie poruszamy się w przestrzeni
tylko w efekcie rozszerzania tejrze przestrzeni.
Tego typu "ruch" nie jest zatem de facto ruchem
w klasycznym rozumieniu.
W efekcie nie tyczy się go ograniczenie do C
i względem odległych kwazarów możemy pomykać
szybciej niż światło.
--
DRACO

sztuka chaosu
http://fraktale.aramin.net
Stanislaw Sidor
2006-02-11 21:01:47 UTC
Permalink
Post by Draco
Post by Stanislaw Sidor
Dowod :)
Z jaka predkoscia poruszasz sie wzgledem odleglego kwazara?
Ano z jakas okolo 0,9c - kto sie wzgledem kogo porusza nie ma znaczenia,
a czy to wplywa jakos na Twoje zycie i postrzeganie swiata a zwlaszcza
na starzenie sie? :>
Względem odległych kwazarów nie poruszamy się w przestrzeni
tylko w efekcie rozszerzania tejrze przestrzeni.
Tego typu "ruch" nie jest zatem de facto ruchem
w klasycznym rozumieniu.
W aspekcie wzglednym, jest nadal ruchem.
Mozesz gumke rozciagac jak chcesz, a bedzie to rownowazne wzglednemu
poruszaniu sie jej koncow. Obserwujemy zas obrazy kwazarow, a nie ich
aktualne polozenia i z tych obserwacji wynika, ze oddalaly sie one np. z
v=0,9c w momencie emisji swiatla.
Post by Draco
W efekcie nie tyczy się go ograniczenie do C
i względem odległych kwazarów możemy pomykać
szybciej niż światło.
Jesli za miare przyjmie sie kosmologiczny interwal czasoprzestrzenny, to tak
moze wyjsc, ale nalezy pamietac, ze wyjdzie tak poprzez ekstrapolacje
polozenia kwazara i przyjecie zalozen odnosnie modelu kosmologicznego ... a
my widzimy swiatlo kwazara z epeki, kiedy byl jeszcze w horyzoncie naszych
obserwacji i oddalal sie podswietlnie.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Piotr Wyderski
2006-02-11 00:15:05 UTC
Permalink
Post by Robert
Czy załoga odbywająca podróż uległaby zmiażdżeniu z powodu skrócenia
lorentza, lub odczuwała jakies inne efekty?
:-)))
Post by Robert
czy wogóle mozliwa jest podróż żywych organizmów z taką prędkością?
Możliwa, ale bezsensowna, bo jeśli chcesz latać dostatecznie daleko
z prędkościami przyświetlnymi, to wrócisz w innej epoce geologicznej.
No chyba, że ktoś lubi one way ticket...

Pozdrawiam
Piotr Wyderski

--
"If you were plowing a field, which would you rather use?
Two strong oxen or 1024 chickens?" -- Seymour Cray
Stanislaw Sidor
2006-02-11 00:27:03 UTC
Permalink
Newsuser "Piotr Wyderski" <***@mothers.against.spam-ii.uni.wroc.pl>
wrote ...
Post by Piotr Wyderski
Post by Robert
czy wogóle mozliwa jest podróż żywych organizmów z taką prędkością?
Możliwa, ale bezsensowna, bo jeśli chcesz latać dostatecznie daleko
z prędkościami przyświetlnymi, to wrócisz w innej epoce geologicznej.
No chyba, że ktoś lubi one way ticket...
No i trzeba zabrac ze soba paliwka (materia i antymateria) o masie Ksiezyca
najmniej, aby w ciekawe rejony kosmosu zaleciec :)
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Piotr Wyderski
2006-02-11 00:32:16 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
No i trzeba zabrac ze soba paliwka (materia i antymateria) o masie
Ksiezyca najmniej, aby w ciekawe rejony kosmosu zaleciec :)
A więc, jak widzisz, sama Matka Natura nie życzy sobie,
by jej dzieci pałętały się w kosmolotach po próżni. :-)))
Automaty nie mają rodzin ani przyjaciół i można je wysyłać. :-)

Pozdrawiam
Piotr Wyderski

--
"If you were plowing a field, which would you rather use?
Two strong oxen or 1024 chickens?" -- Seymour Cray
Stanislaw Sidor
2006-02-11 00:47:04 UTC
Permalink
Newsuser "Piotr Wyderski" <***@mothers.against.spam-ii.uni.wroc.pl>
wrote ...
Post by Piotr Wyderski
Post by Stanislaw Sidor
No i trzeba zabrac ze soba paliwka (materia i antymateria) o masie
Ksiezyca najmniej, aby w ciekawe rejony kosmosu zaleciec :)
A więc, jak widzisz, sama Matka Natura nie życzy sobie,
by jej dzieci pałętały się w kosmolotach po próżni. :-)))
Automaty nie mają rodzin ani przyjaciół i można je wysyłać. :-)
To wysylaj, ale do kogo wroca z rezultatami? :)

Kosmos jest tak skonstruowany, ze cywilizacje chcac wyjsc w kosmos, ten
daleki, musza zdac "egzamin dojrzalosci" polegajacy na tym, ze dostatecznie
dlugo utrzymaja progresje postepu naukowego mimo grozby wojen, kamoli z
nieba i zagrozen spolecznych.
Zaowocuje to kiedys, ten postep, przelamaniem bariery predkosci 'c' i
otwarcie niewiarygodnie (dzis na to patrzac) szerokich horyzontow
eksploracyjnych.

Nie pytaj, skad to wiem :) Po prostu wiem! ;)
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Piotr Wyderski
2006-02-11 01:40:59 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
To wysylaj, ale do kogo wroca z rezultatami? :)
A po co mają wracać? Wyślą raport na falach radiowych
-- z pełnym c, a nie jakąś nędzną jego namiastką. :-)
Post by Stanislaw Sidor
Kosmos jest tak skonstruowany, ze cywilizacje chcac wyjsc w kosmos,
ten daleki, musza zdac "egzamin dojrzalosci" polegajacy na tym, ze
dostatecznie dlugo utrzymaja progresje postepu naukowego mimo grozby
wojen, kamoli z nieba i zagrozen spolecznych.
Do tak rewolucyjnych przełomów dowolny postęp naukowy nie wystarczy,
musi mieć on odpowiednio ukierunkowany, tj. "w głąb", a nie "wszerz". Mam
jednak bardzo silne wrażenie, że od wielu lat nauki przyrodnicze działają
wszerz. Znajduje się nowe zastosowania teorii fundamentalnych, co owocuje
powstaniem chemii kwantowej, biologii molekularnej itp. -- bez wątpienia
wiemy coraz więcej o świecie, ale odbywa się to w ramach zakreślonych przez
znajdującą się poniżej teorię fizyczną. Jeśli mówi ona, że c jest
nieprzekraczalne,
to żadne z jej zastosowań też nie będzie na takie przekraczanie pozwalać.
Tymczasem
Tobie się marzy przełamanie ograniczeń uważanych za fundamentalne -- a to
wymaga
zbudowania nowej teorii fundamentalnej i doświadczalnego wykazania jej
związku z
rzeczywistością. Niestety od prawie wieku nic się w tej materii nie
zmieniło; ludzkość
opracowała teorie względności i mechanikę kwantową (+ ich sformułowania
równoważne)
i... chyba utknęła. Przyczyn tego moim zdaniem jest wiele, od technicznych
(opanowanie
niezbędnej podbudowy teoretycznej jest niesłychanie złożone i czasochłonne)
po
socjologiczne (koniec ery samotnie pracujących geniuszy, początek ery
wielkich
zespołów badawczych i utylitaryzm, bardzo silnie sprzyjający podejściu
"wszerz").
Post by Stanislaw Sidor
Zaowocuje to kiedys, ten postep, przelamaniem bariery predkosci 'c' i
otwarcie niewiarygodnie (dzis na to patrzac) szerokich horyzontow
eksploracyjnych.
Sądzę, że do masowej eksploracji poza Układ Słoneczny nigdy nie dojdzie.
Ludzkość rozwiąże problemy energetyczne i pogrąży się w błogim lenistwie
w swoim zaścianku. :-)

Pozdrawiam
Piotr Wyderski

--
"If you were plowing a field, which would you rather use?
Two strong oxen or 1024 chickens?" -- Seymour Cray
SOLO
2006-02-11 10:47:05 UTC
Permalink
Post by Piotr Wyderski
Post by Piotr Wyderski
Do tak rewolucyjnych przełomów dowolny postęp naukowy nie wystarczy,
Slowko "dowolny" rozumiany jako dowolnie zaawansowany
stanowi tu sprzecznosc ze zwrotem "nie wystarczy" :-).

Znajduje się nowe zastosowania teorii fundamentalnych, co owocuje
Post by Piotr Wyderski
powstaniem chemii kwantowej, biologii molekularnej itp.
Jak w kopalni odkrywkowej, az do wyczerpania pokladow
zalegajacych na pewnym poziomie. Potem szuka sie glebiej lub gdzie
indziej:-). Zwlaszcza Ci, ktorych nie stac na koparki giganty:-).

(...) bez wątpienia wiemy coraz więcej o świecie, ale odbywa się to w
ramach zakreślonych przez
Post by Piotr Wyderski
znajdującą się poniżej teorię fizyczną. Jeśli mówi ona, że c jest
nieprzekraczalne,
to żadne z jej zastosowań też nie będzie na takie przekraczanie pozwalać.
Pulapka modelowania rzeczywistosci w ramach obowiazujacych
teorii fundamentalnych moze nie stanowic ograniczenia dla tych, co owych
modeli nie znaja:-)
Post by Piotr Wyderski
Sądzę, że do masowej eksploracji poza Układ Słoneczny nigdy nie dojdzie.
Ludzkość rozwiąże problemy energetyczne i pogrąży się w błogim lenistwie
w swoim zaścianku. :-)
ZAWSZE bedzie istniala grupa ludzi, ktorzy sie nie godza z
zastanym porzadkiem rzeczy, jezeli tylko elementarna wolnosc jest zachowana.
Ostatecznym powodem dalekiej exploracji moga byc wlasnie nie cele naukowe
ale ucieczka od zastanego porzadku na ojczystej planecie. To, ze w tej
chwili wyjscie nawet na LEO wymaga drogiej infrastruktury i technologii oraz
armii specjalistow nie oznacza, ze zawsze tak bedzie. Czesc ludzkosci sie
otorbii, tak, ale niektorzy beda wciaz szukali mozliwosci ucieczki, majac w
perspektywie mozliwosc nowego poczatku. Oczywiscie wbrew glosom mowiacym, ze
z powodow biologicznych zadne zasiedlenie obcych swiatow z wlasna flora i
fauna nie bedzie mozliwe.:-).
Pozdrawiam,
SOLO.
Piotr Wyderski
2006-02-11 15:33:27 UTC
Permalink
Post by SOLO
Slowko "dowolny" rozumiany jako dowolnie zaawansowany
stanowi tu sprzecznosc ze zwrotem "nie wystarczy" :-).
"Dowolny" w sensie "nieukierunkowany". :-)
Post by SOLO
Jak w kopalni odkrywkowej, az do wyczerpania pokladow
zalegajacych na pewnym poziomie. Potem szuka sie glebiej lub gdzie
indziej:-). Zwlaszcza Ci, ktorych nie stac na koparki giganty:-).
Problem w tym, że nie ma obecnie dostępu do skal energetycznych
i dokładności pomiarów, przy których zaczęłyby występować istotne
odchyłki od przewidywań dzisiejszej fizyki. Nawet stare teorie nie
zostały jeszcze gruntownie przetestowane. Weź choćby wiekową
OTW -- dopiero co posłano Gravity Probe, gigantyczne detektory fal
grawitacyjnych też są dopiero w budowie, a mniejsze instrumenty nic
ciekawego nie wniosły. No i jak tu budować nową fizykę, skoro się
wszystko z sensowną dokładnością zgadza z obecną? :-/ Ludzkości
zajęło jakieś 200 lat rozwoju, zanim się wyniki doświadczeń rozjechały
z teorią Newtona...
Post by SOLO
Pulapka modelowania rzeczywistosci w ramach
obowiazujacych teorii fundamentalnych moze nie stanowic ograniczenia
dla tych, co owych modeli nie znaja:-)
Ale tu nie chodzi o alternatywny model, tylko o _doświadczenie_ przeczące
obecnemu modelowi. Bez tego to sobie można konstruować jakieś teorie strun
i cieszyć się przewidywaniami różnych 10^500 wszechświatów, ale mnie chodzi
o porządną naukę, podpartą doświadczeniem. A takiego doświadczenia
-- o ile mi wiadomo -- obecnie nie ma. I właśnie to jest problem, bo bez
tego
z poznaniem można iść tylko wszerz.
Post by SOLO
ZAWSZE bedzie istniala grupa ludzi, ktorzy sie nie
godza z zastanym porzadkiem rzeczy, jezeli tylko elementarna wolnosc
jest zachowana.
No właśnie, grupa. A tu potrzeba działań na skalę globalną.
Post by SOLO
Ostatecznym powodem dalekiej exploracji moga byc
wlasnie nie cele naukowe ale ucieczka od zastanego porzadku na
ojczystej planecie.
A skąd sobie ci Amisze przyszłości wezmą kosmolot, skoro
im go niezainteresowania ekspansją większość nie zbuduje?
Post by SOLO
Czesc ludzkosci sie otorbii, tak, ale niektorzy beda wciaz szukali
mozliwosci
Post by SOLO
ucieczki, majac w perspektywie mozliwosc nowego poczatku.
Tylko po co?
Post by SOLO
Oczywiscie wbrew glosom mowiacym, ze z powodow biologicznych zadne
zasiedlenie obcych swiatow z wlasna flora i fauna nie bedzie mozliwe.:-).
A czemu ma nie być możliwe od strony technicznej? Powtarzam: tylko po co?
:-)
Jak komuś ciasno na lądzie, to przypominam, że 3/4 powierzchni tej planety
stanowią
oceany i morza, niech sobie tam ekspanduje. A jak się komuś odwidzi, to i
wrócić
można nieporównywalnie łatwiej niż z innego układu planetarnego.

Pozdrawiam
Piotr Wyderski

--
"If you were plowing a field, which would you rather use?
Two strong oxen or 1024 chickens?" -- Seymour Cray
Borys Dabrowski
2006-02-11 11:43:20 UTC
Permalink
Piotr Wyderski wrote:

[przelamywanie fundamentalnych barier]
Niestety od prawie wieku nic się w tej materii nie zmieniło;
ludzkość opracowała teorie względności i mechanikę kwantową
(+ ich sformułowania równoważne) i... chyba utknęła. Przyczyn
tego moim zdaniem jest wiele, od technicznych (opanowanie
niezbędnej podbudowy teoretycznej jest niesłychanie złożone i
czasochłonne) po socjologiczne (koniec ery samotnie
pracujących geniuszy, początek ery wielkich zespołów
badawczych i utylitaryzm, bardzo silnie sprzyjający podejściu
"wszerz").
A moze po prostu dotarlismy z teoria do ograniczen narzuconych
przez rzeczywistosc, i nie bardzo jest co przekraczac. Moze
przeciez tak byc, ze przekraczanie c, antygrawitacja czy
perpetuum mobile sa zwyczajnie niemozliwe, i zadna teoria tego
nie zmieni.
Post by Stanislaw Sidor
Zaowocuje to kiedys, ten postep, przelamaniem bariery
predkosci 'c' i otwarcie niewiarygodnie (dzis na to
patrzac) szerokich horyzontow eksploracyjnych.
Sądzę, że do masowej eksploracji poza Układ Słoneczny nigdy
nie dojdzie. Ludzkość rozwiąże problemy energetyczne i
pogrąży się w błogim lenistwie w swoim zaścianku. :-)
Ba, ludzkosc jako taka zniknie w ciagu nastepnych 40 lat, i
pytanie, czy eksplorowac ludzmi czy automatami, staci sens ;-)
--
Borys Dąbrowski
skype:borys_dabrowski
gg:3538612
Ayrton
2006-02-11 13:26:16 UTC
Permalink
Post by Borys Dabrowski
A moze po prostu dotarlismy z teoria do ograniczen narzuconych
przez rzeczywistosc, i nie bardzo jest co przekraczac. Moze
przeciez tak byc, ze przekraczanie c, antygrawitacja czy
perpetuum mobile sa zwyczajnie niemozliwe, i zadna teoria tego
nie zmieni.
<szeptem>
Może i tak być :-|
</szeptem>

<głośno>
Nie szerz zwątpienia ;-) Trzeba wierzyć, że jednak nie wszystkie zakamarki
fizyki poznaliśmy i że jeszcze jest dużo w fundamentalnych kwestiach do
odkrycia!
</głośno>
--
Ayrton
Stanislaw Sidor
2006-02-11 14:06:08 UTC
Permalink
Post by Ayrton
Post by Borys Dabrowski
A moze po prostu dotarlismy z teoria do ograniczen narzuconych
przez rzeczywistosc, i nie bardzo jest co przekraczac. Moze
przeciez tak byc, ze przekraczanie c, antygrawitacja czy
perpetuum mobile sa zwyczajnie niemozliwe, i zadna teoria tego
nie zmieni.
<szeptem>
Może i tak być :-|
</szeptem>
Tak nie jest ... uwierz mi na slowo ... slowo proroka ;)
Post by Ayrton
<głośno>
Nie szerz zwątpienia ;-) Trzeba wierzyć, że jednak nie wszystkie
zakamarki fizyki poznaliśmy i że jeszcze jest dużo w fundamentalnych
kwestiach do odkrycia!
</głośno>
Po co byloby tez tworzyc wszechswiat, ktory tak bardzo ogranicza ekspansje
zycia rozumnego?
Jakies to dziwne ...
Jasne zas dla mnie jest, ze powszechnosc techniki podrozy
miedzygalaktycznych czy miedzygwiezdnych nawet, namnozylaby sporo
konkwiskadorow, ktorzy by nie sprzyjali rozwojowi zycia, wiec istneic musi
jakas bariera intelektualna, ktora filtruje nie przystosowanych ... a, ze
rozwoj zycia jest sensem wszechswiata, bez cienia sprzeciwu przyjmuje.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
SOLO
2006-02-11 14:58:00 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Po co byloby tez tworzyc wszechswiat, ktory tak bardzo ogranicza ekspansje
zycia rozumnego? Jakies to dziwne ...
Dziwne to jest powyzsze twierdzenie. Co ma budowa wszechswiata do
ekspansji zycia rozumnego? Gdyby w US byly ze 3 planety nadajace sie do
zamieszkania a najblizsza gwiazda byla w odleglosci 1ly to nasz poglad na
wyjscie w kosmos musialby byc diametralnie inny. Albo gdybysmy byli daleko
bardziej wrazliwi na promieniowanie, to nie byloby zadnych wysokich lotow.
Czyz konstrukcja wszechswiata nie jest zupelnie obojetna na nasze
poczynania?? Ale MY nie mamy najgorszych warunkow poczatkowych. A ZASTANY
wszechswiat MOZE uda sie nagiac tak, zebysmy mogli w nim podrozowac.
Post by Stanislaw Sidor
Jasne zas dla mnie jest, ze powszechnosc techniki podrozy
miedzygalaktycznych czy miedzygwiezdnych nawet, namnozylaby sporo
konkwiskadorow, ktorzy by nie sprzyjali rozwojowi zycia, wiec istneic musi
jakas bariera intelektualna, ktora filtruje nie przystosowanych
A na czym opierasz stwierdzenie, ze rozwoj techniczny musi isc w parze
ze swiadomoscia potrzeby rozwoju i ochrony zycia?? Historia naszego gatunku
uczy nas czegos innego.

a, ze rozwoj zycia jest sensem wszechswiata, bez cienia sprzeciwu
przyjmuje.

Smiem watpic (w taki sens:-)). Jezeli mielibysmy byc (w co nie wierze)
JEDYNA cywilizacja techniczna w Galaktyce to co nas uchroni przed bliskim
wybuchem np.Nowej czy uderzeniem kamoli? Mozemy sczeznac lub trwac, a jezeli
poki co to drugie, to im szybciej sie nauczymy latac w srodowisku, tym nasze
szanse rosna.
Pozdrawiam,
SOLO.
Stanislaw Sidor
2006-02-11 15:13:15 UTC
Permalink
Post by SOLO
Post by Stanislaw Sidor
Po co byloby tez tworzyc wszechswiat, ktory tak bardzo ogranicza
ekspansje zycia rozumnego? Jakies to dziwne ...
Dziwne to jest powyzsze twierdzenie. Co ma budowa wszechswiata do
ekspansji zycia rozumnego?
A gdzie wyzej o *budowie* wszechswiata????
Chyba o jeg wlasnosciach jedynie, a one maja duzo ... chocby ograniczajac
przestrzen mozliwej eksploracji bezposredniej.
Post by SOLO
Gdyby w US byly ze 3 planety nadajace sie do
zamieszkania a najblizsza gwiazda byla w odleglosci 1ly to nasz poglad na
wyjscie w kosmos musialby byc diametralnie inny.
Nieco inny ... tez by nas ciekawilo, co jest dalej.
Post by SOLO
Albo gdybysmy byli
daleko bardziej wrazliwi na promieniowanie, to nie byloby zadnych
wysokich lotow.
To juz sprawa techniki, aby zabezpieczac.
Post by SOLO
Czyz konstrukcja wszechswiata nie jest zupelnie
obojetna na nasze poczynania??
Nic o konstrukcji wszechswiata nie pisalem, a jesli masz na mysli jego
prawa-wlasnosci, to maja one generalny wplyw.
Post by SOLO
Ale MY nie mamy najgorszych warunkow
poczatkowych. A ZASTANY wszechswiat MOZE uda sie nagiac tak, zebysmy
mogli w nim podrozowac.
Uda sie nagiac wydzierajac mu kolejne tajemnice przyrody.
Post by SOLO
Post by Stanislaw Sidor
Jasne zas dla mnie jest, ze powszechnosc techniki podrozy
miedzygalaktycznych czy miedzygwiezdnych nawet, namnozylaby sporo
konkwiskadorow, ktorzy by nie sprzyjali rozwojowi zycia, wiec istneic
musi jakas bariera intelektualna, ktora filtruje nie przystosowanych
A na czym opierasz stwierdzenie, ze rozwoj techniczny musi isc w parze
ze swiadomoscia potrzeby rozwoju i ochrony zycia?? Historia naszego
gatunku uczy nas czegos innego.
Nie twierdze, ze rozwoj cywilizacji idzie w parze ze swiadomoscia ochrony
zycia, ale twierdze, ze rozwoj zycia jest(moze byc) sensem istnienia tego
Wszechswiata i wszechswiata w ogole.
Post by SOLO
a, ze rozwoj zycia jest sensem wszechswiata, bez cienia sprzeciwu
przyjmuje.
Smiem watpic (w taki sens:-)). Jezeli mielibysmy byc (w co nie wierze)
JEDYNA cywilizacja techniczna w Galaktyce to co nas uchroni przed bliskim
wybuchem np.Nowej czy uderzeniem kamoli?
Uchroni nas nieustajacy rozwoj naukowy i chec rozprzestzreniania zycia po
wszechswiecie.
Bez rozwoju nie wyjdziemy w kosmos ... i zginiemy, jako kolejny
eksperyment - nieudany.
Post by SOLO
Mozemy sczeznac lub trwac, a
jezeli poki co to drugie, to im szybciej sie nauczymy latac w
srodowisku, tym nasze szanse rosna.
Dlatego wyjscie w kosmos jest wazne - a zeby wyjsc z nim daleko, na planety
ziemiopodobne, trzeba funadamentalne prawa fizyki znacznie poszerzyc, albo
stwierdzic ponad wszelka watpliwosc, ze taki marny nasz los i skazani
jestesmy najwyzej na najblizsze nasze srodowisko poprzez nieprzekraczalnosc
predkosci swiatla i bardzo niekorzystna energetyke podrozy kosmicznych.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Ayrton
2006-02-11 15:57:13 UTC
Permalink
Dnia Sat, 11 Feb 2006 16:13:15 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Dlatego wyjscie w kosmos jest wazne - a zeby wyjsc z nim daleko, na planety
ziemiopodobne, trzeba funadamentalne prawa fizyki znacznie poszerzyc,
Ambitny jesteś. Mi by (na razie) wystarczyło, jakbyśmy znacznie poszerzyli
swoją *wiedzę* na temat praw fizyki. Same prawa możemy zmieniać później ;-)
--
Ayrton
Stanislaw Sidor
2006-02-11 20:35:58 UTC
Permalink
Post by Ayrton
Dnia Sat, 11 Feb 2006 16:13:15 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Dlatego wyjscie w kosmos jest wazne - a zeby wyjsc z nim daleko, na planety
ziemiopodobne, trzeba funadamentalne prawa fizyki znacznie poszerzyc,
Ambitny jesteś. Mi by (na razie) wystarczyło, jakbyśmy znacznie
poszerzyli swoją *wiedzę* na temat praw fizyki. Same prawa możemy
zmieniać później ;-)
Kosmoinzynieria i tak jest naszym przeznaczeniem :)
Tworzenie nowych wszechswiatow, projektowanie nowych praw przyrody,
Inteligentnych Planow Zycia ;) Uwiez w sile, jaka jest w Tobie :)

Mnie juz wbicie kijka w grunt Marsa nie ucieszy do konca, choc moze dozyje
...
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Draco
2006-02-11 23:22:30 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Kosmoinzynieria i tak jest naszym przeznaczeniem :)
Tworzenie nowych wszechswiatow, projektowanie nowych praw przyrody,
Inteligentnych Planow Zycia ;) Uwiez w sile, jaka jest w Tobie :)
Jest taka wizja "kontaktu" supercywilizacji wszechświatowych
atutorstwa S. Lema. Rzeczone supercywilizacje siedzą sobie
każda w swoim zakątku wszechświata i komunikują/walczą/współdziałają
poprzez modyfikowanie stałych fizycznych owego uniwersum.
--
DRACO

sztuka chaosu
http://fraktale.aramin.net
marecki
2006-02-14 12:37:09 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Post by Stanislaw Sidor
Dlatego wyjscie w kosmos jest wazne - a zeby wyjsc z nim daleko, na planety
ziemiopodobne, trzeba funadamentalne prawa fizyki znacznie poszerzyc,
Ambitny jesteś. Mi by (na razie) wystarczyło, jakbyśmy znacznie
poszerzyli swoją *wiedzę* na temat praw fizyki. Same prawa możemy
zmieniać później ;-)
Kosmoinzynieria i tak jest naszym przeznaczeniem :)
Tworzenie nowych wszechswiatow, projektowanie nowych praw przyrody,
Inteligentnych Planow Zycia ;) Uwiez w sile, jaka jest w Tobie :)
podkładasz ogromną nadzieje w człowieka, ja jestem nieco bardziej
sceptyczny. dla mnie człowiek to małpa z dużym mózgiem, a co nas odróżnia od
innych zwierząt to mgliste poczucie świadomości. i nic więcej. wiele osób
sądzi inaczej, mam nadzieje że mają racje.
marecki
2006-02-14 12:18:54 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Po co byloby tez tworzyc wszechswiat, ktory tak bardzo ogranicza ekspansje
zycia rozumnego?
Jakies to dziwne ...
Jasne zas dla mnie jest, ze powszechnosc techniki podrozy
miedzygalaktycznych czy miedzygwiezdnych nawet, namnozylaby sporo
konkwiskadorow, ktorzy by nie sprzyjali rozwojowi zycia, wiec istneic musi
jakas bariera intelektualna, ktora filtruje nie przystosowanych ... a, ze
rozwoj zycia jest sensem wszechswiata, bez cienia sprzeciwu przyjmuje.
bardzo mocno wierzysz że wszystko ma jakiś plan i do czegoś zmierza
Borys Dabrowski
2006-02-11 14:22:31 UTC
Permalink
Dnia Sat, 11 Feb 2006 12:43:20 +0100, Borys Dabrowski
Post by Borys Dabrowski
A moze po prostu dotarlismy z teoria do ograniczen
narzuconych przez rzeczywistosc, i nie bardzo jest co
przekraczac. Moze przeciez tak byc, ze przekraczanie c,
antygrawitacja czy perpetuum mobile sa zwyczajnie
niemozliwe, i zadna teoria tego nie zmieni.
<szeptem> Może i tak być :-| </szeptem>
Ano moze.
<głośno> Nie szerz zwątpienia ;-) Trzeba wierzyć, że jednak
nie wszystkie zakamarki fizyki poznaliśmy i że jeszcze jest
dużo w fundamentalnych kwestiach do odkrycia! </głośno>
Wierzyc mozna w co sie chce, tylko czy ta wiara ma moc sprawcza?
--
Borys Dąbrowski
skype:borys_dabrowski
gg:3538612
Ayrton
2006-02-11 14:54:00 UTC
Permalink
Post by Borys Dabrowski
<głośno> Nie szerz zwątpienia ;-) Trzeba wierzyć, że jednak
nie wszystkie zakamarki fizyki poznaliśmy i że jeszcze jest
dużo w fundamentalnych kwestiach do odkrycia! </głośno>
Wierzyc mozna w co sie chce, tylko czy ta wiara ma moc sprawcza?
Poniekąd tak. Bez wiary mało kto będzie sobie zawracał głowę i próbował
żeglować w nieznane rubieże oceanu fizyki. A bez takich silnych wiarą
żeglarzy tych rubieży nie zdobędziemy :-)))
--
Ayrton
Adam Przybyla
2006-02-11 15:31:37 UTC
Permalink
Post by Ayrton
Post by Borys Dabrowski
<głośno> Nie szerz zwątpienia ;-) Trzeba wierzyć, że jednak
nie wszystkie zakamarki fizyki poznaliśmy i że jeszcze jest
dużo w fundamentalnych kwestiach do odkrycia! </głośno>
Wierzyc mozna w co sie chce, tylko czy ta wiara ma moc sprawcza?
Poniekąd tak. Bez wiary mało kto będzie sobie zawracał głowę i próbował
żeglować w nieznane rubieże oceanu fizyki. A bez takich silnych wiarą
żeglarzy tych rubieży nie zdobędziemy :-)))
... generalnie, nietrudno dostrzec glupote wiekszosci "wiar",
problem jednak polega na tym, ze ona skutkuje we wszystkim co jest
zwiazane z czlowiekiem. Nie tylko w polityce ale nawet w takich
sprawach jak medycyna (placebo/smierc voodoo). problem polecga na tym,
ze nie ma wlasciwie dziedziny ktora bylaby w 100% czysta od czynnika ludziekigo,
a tymn samym od wiary w rozne idiotyzmy. Z powazaniem
Adam Przybyla
Ayrton
2006-02-11 15:39:03 UTC
Permalink
Post by Adam Przybyla
Post by Ayrton
Post by Borys Dabrowski
<głośno> Nie szerz zwątpienia ;-) Trzeba wierzyć, że jednak
nie wszystkie zakamarki fizyki poznaliśmy i że jeszcze jest
dużo w fundamentalnych kwestiach do odkrycia! </głośno>
Wierzyc mozna w co sie chce, tylko czy ta wiara ma moc sprawcza?
Poniekąd tak. Bez wiary mało kto będzie sobie zawracał głowę i próbował
żeglować w nieznane rubieże oceanu fizyki. A bez takich silnych wiarą
żeglarzy tych rubieży nie zdobędziemy :-)))
... generalnie, nietrudno dostrzec glupote wiekszosci "wiar",
problem jednak polega na tym, ze ona skutkuje we wszystkim co jest
zwiazane z czlowiekiem. Nie tylko w polityce ale nawet w takich
sprawach jak medycyna (placebo/smierc voodoo). problem polecga na tym,
ze nie ma wlasciwie dziedziny ktora bylaby w 100% czysta od czynnika ludziekigo,
a tymn samym od wiary w rozne idiotyzmy. Z powazaniem
Dobra, ale co Ty chciałeś powiedzieć? Że mamy wierzyć, że można przełamać
granice nakreślone przez STW/OTW, czy że nie mamy w to wierzyć, bo nie
mogę tego wydedukować. Wierzenie, że np. kiedyś przekroczymy c jest
idiotyzmem?
--
Ayrton
Adam Przybyla
2006-02-11 16:23:53 UTC
Permalink
Post by Ayrton
Post by Adam Przybyla
Post by Ayrton
Post by Borys Dabrowski
<głośno> Nie szerz zwątpienia ;-) Trzeba wierzyć, że jednak
nie wszystkie zakamarki fizyki poznaliśmy i że jeszcze jest
dużo w fundamentalnych kwestiach do odkrycia! </głośno>
Wierzyc mozna w co sie chce, tylko czy ta wiara ma moc sprawcza?
Poniekąd tak. Bez wiary mało kto będzie sobie zawracał głowę i próbował
żeglować w nieznane rubieże oceanu fizyki. A bez takich silnych wiarą
żeglarzy tych rubieży nie zdobędziemy :-)))
... generalnie, nietrudno dostrzec glupote wiekszosci "wiar",
problem jednak polega na tym, ze ona skutkuje we wszystkim co jest
zwiazane z czlowiekiem. Nie tylko w polityce ale nawet w takich
sprawach jak medycyna (placebo/smierc voodoo). problem polecga na tym,
ze nie ma wlasciwie dziedziny ktora bylaby w 100% czysta od czynnika ludziekigo,
a tymn samym od wiary w rozne idiotyzmy. Z powazaniem
Dobra, ale co Ty chciałeś powiedzieć? Że mamy wierzyć, że można przełamać
granice nakreślone przez STW/OTW, czy że nie mamy w to wierzyć, bo nie
mogę tego wydedukować. Wierzenie, że np. kiedyś przekroczymy c jest
idiotyzmem?
... tylo tyle, ze po czesi wiara ma moc sprawcza, ale tylko w przpadku
kwestii ludzkich, co do odkryc fizycznych, to cooz, niewiele pomoze;-)
Z powazaniem
Adam Przybyla
marecki
2006-02-14 12:39:10 UTC
Permalink
Post by Adam Przybyla
... tylo tyle, ze po czesi wiara ma moc sprawcza, ale tylko w przpadku
kwestii ludzkich, co do odkryc fizycznych, to cooz, niewiele pomoze;-)
bez dwóch zdań

Borys Dabrowski
2006-02-11 15:53:01 UTC
Permalink
Dnia Sat, 11 Feb 2006 15:22:31 +0100, Borys Dabrowski
Post by Borys Dabrowski
<głośno> Nie szerz zwątpienia ;-) Trzeba wierzyć, że
jednak nie wszystkie zakamarki fizyki poznaliśmy i że
jeszcze jest dużo w fundamentalnych kwestiach do
odkrycia! </głośno>
Wierzyc mozna w co sie chce, tylko czy ta wiara ma moc
sprawcza?
Poniekąd tak. Bez wiary mało kto będzie sobie zawracał głowę
i próbował żeglować w nieznane rubieże oceanu fizyki. A bez
takich silnych wiarą żeglarzy tych rubieży nie zdobędziemy
:-)))
Nie to mialem na mysli. Wiara moze byc czynnikiem motywujacym
badacza (i nie tylko), ale nie ma najmniejszego wplywu na
rzeczywistosc - jakbysmy nie wierzyli, faktyczne granice sie
przez to nie zmienia.
--
Borys Dąbrowski
skype:borys_dabrowski
gg:3538612
Ayrton
2006-02-11 16:17:08 UTC
Permalink
Post by Borys Dabrowski
Post by Ayrton
Post by Borys Dabrowski
Wierzyc mozna w co sie chce, tylko czy ta wiara ma moc sprawcza?
Poniekąd tak. Bez wiary mało kto będzie sobie zawracał głowę i próbował
żeglować w nieznane rubieże oceanu fizyki. A bez takich silnych wiarą
żeglarzy tych rubieży nie zdobędziemy :-)))
Nie to mialem na mysli. Wiara moze byc czynnikiem motywujacym
badacza (i nie tylko), ale nie ma najmniejszego wplywu na
rzeczywistosc - jakbysmy nie wierzyli, faktyczne granice sie
przez to nie zmienia.
To elementarne akurat :-P
--
Ayrton
Borys Dabrowski
2006-02-11 16:50:53 UTC
Permalink
Ayrton wrote:

[...]
Post by Ayrton
Post by Borys Dabrowski
Post by Ayrton
Poniekąd tak. Bez wiary mało kto będzie sobie zawracał
głowę i próbował żeglować w nieznane rubieże oceanu
fizyki. A bez takich silnych wiarą żeglarzy tych rubieży
nie zdobędziemy :-)))
Nie to mialem na mysli. Wiara moze byc czynnikiem
motywujacym badacza (i nie tylko), ale nie ma najmniejszego
wplywu na rzeczywistosc - jakbysmy nie wierzyli, faktyczne
granice sie przez to nie zmienia.
To elementarne akurat :-P
Niby tak, ale czy brakuje postaw w stylu 'po co sie zabierac za
praktyczny problem przy dzisiejszym stanie wiedzy, skoro mozna
poczekac az rozwoj nauki uczyni go trywialnym'? Zamiast latac
rakietami chemicznymi, poczekajmy na naped warpowy i grawiplany.
Milego czekania.
--
Borys Dąbrowski
skype:borys_dabrowski
gg:3538612
SOLO
2006-02-11 17:19:49 UTC
Permalink
U?ytkownik "Borys Dabrowski" <***@op.pl> napisa? w wiadomo?ci news:dsl4le$ib3$***@news.onet.pl...
(...)
Post by Borys Dabrowski
Post by Borys Dabrowski
Niby tak, ale czy brakuje postaw w stylu 'po co sie zabierac za
praktyczny problem przy dzisiejszym stanie wiedzy, skoro mozna
poczekac az rozwoj nauki uczyni go trywialnym'? Zamiast latac
rakietami chemicznymi, poczekajmy na naped warpowy i grawiplany.
Milego czekania.
Akurat tego "poczekajmy" mamy az w nadmiarze. Wiara w istnienie innych
niz odrzutowe napedow, nie wyklucza intesywnego wykorzystania bardziej
standardowych technologii:-). Chociazby po to aby dokladnie poznac
srodowisko przyszej eksploracji. W dziedzinie napedow odrzutowych
chemicznych to chcialbym cos zobaczyc np.dzialajacego w trybie pracy
impulsowej, co uproscoloby znacznie uklady zasilania paliwem.
SOLO.
Stanislaw Sidor
2006-02-11 20:48:47 UTC
Permalink
Post by SOLO
(...)
Post by Borys Dabrowski
Post by Borys Dabrowski
Niby tak, ale czy brakuje postaw w stylu 'po co sie zabierac za
praktyczny problem przy dzisiejszym stanie wiedzy, skoro mozna
poczekac az rozwoj nauki uczyni go trywialnym'? Zamiast latac
rakietami chemicznymi, poczekajmy na naped warpowy i grawiplany.
Milego czekania.
Akurat tego "poczekajmy" mamy az w nadmiarze. Wiara w istnienie innych
niz odrzutowe napedow, nie wyklucza intesywnego wykorzystania bardziej
standardowych technologii:-). Chociazby po to aby dokladnie poznac
srodowisko przyszej eksploracji. W dziedzinie napedow odrzutowych
chemicznych to chcialbym cos zobaczyc np.dzialajacego w trybie pracy
impulsowej, co uproscoloby znacznie uklady zasilania paliwem.
Kiedys, gdy nowoscia dla ludzkosci byl elektromagnetyzm, TW, ochoczo
eksperymentowano, nawet w ciemno.
W wyniku powojennego rozwoju nauk teoretycznych, eksperymenty zeszly na
dalszy plan, oceniane jako ryzykowne i drogie zwlaszcza w epoce
postzimnowojennej.

Dzis np. trudno by bylo zyskac akceptacje, fundusze dla eksperymentu
mozliwego do przeprowadzenia np. w CERNIE, ktory by obalic mial
fundamentalne zasady aktualnej fizyki - po prostu, ocenionoby go jako
absurdalny i zbyt ryzkowny (strata pieniedzy).

Kiedys naukowcy *efektywnie* pracowac mogli w pojedynke, a dzis wydarcie
kolejnej malej "tajemnicy" przyrody wymaga pracy wieloosobowych zespolow
komunikujacych sie ze soba on-line.
Oznaczc to moze, ze dzidzina aktualnych terrii jest juz wyeksploatowana
niemal do maksimum i przelomu mozna dokonac jedynie przez
zrewolucjonizowanie fundamentow.
Oczywiscie istnieje tekie prawdopodobienstwo, ze NIE MA innego modelu
rzeczywistosci, niz ten aktualnie uwazany za poprawny (np. w kwestii
predkosoci swiatla jako granicznej) i wowczas trzeba z tym ograniczeniem
jakos zyc lub umrzec.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Adam Przybyla
2006-02-11 23:18:26 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Kiedys naukowcy *efektywnie* pracowac mogli w pojedynke, a dzis wydarcie
kolejnej malej "tajemnicy" przyrody wymaga pracy wieloosobowych zespolow
komunikujacych sie ze soba on-line.
... zaden naukowiec nigdy nie pracowal efektywnie w pojedynke ...
Z powazaniem
Adam Przybyla
Stanislaw Sidor
2006-02-11 23:31:51 UTC
Permalink
Post by Adam Przybyla
Post by Stanislaw Sidor
Kiedys naukowcy *efektywnie* pracowac mogli w pojedynke, a dzis wydarcie
kolejnej malej "tajemnicy" przyrody wymaga pracy wieloosobowych zespolow
komunikujacych sie ze soba on-line.
... zaden naukowiec nigdy nie pracowal efektywnie w pojedynke ...
Jednak klilku pracowalo :) chyba, ze wliczymy w to zony i kochanki, to chyba
nie ;)
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Adam Przybyla
2006-02-12 09:17:59 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Post by Adam Przybyla
Post by Stanislaw Sidor
Kiedys naukowcy *efektywnie* pracowac mogli w pojedynke, a dzis wydarcie
kolejnej malej "tajemnicy" przyrody wymaga pracy wieloosobowych zespolow
komunikujacych sie ze soba on-line.
... zaden naukowiec nigdy nie pracowal efektywnie w pojedynke ...
Jednak klilku pracowalo :) chyba, ze wliczymy w to zony i kochanki, to chyba
nie ;)
... ale bazowali na wiedzy, ktora krazyla po swiecie, trudno uznac
ze wszystko wyprowadzili ab ovo;-)) Z powazaniem
Adam Przybyla
Stanislaw Sidor
2006-02-12 10:51:53 UTC
Permalink
Post by Adam Przybyla
Post by Stanislaw Sidor
Post by Adam Przybyla
Post by Stanislaw Sidor
Kiedys naukowcy *efektywnie* pracowac mogli w pojedynke, a dzis
wydarcie kolejnej malej "tajemnicy" przyrody wymaga pracy
wieloosobowych zespolow komunikujacych sie ze soba on-line.
... zaden naukowiec nigdy nie pracowal efektywnie w pojedynke ...
Jednak klilku pracowalo :) chyba, ze wliczymy w to zony i kochanki, to
chyba nie ;)
... ale bazowali na wiedzy, ktora krazyla po swiecie, trudno uznac
ze wszystko wyprowadzili ab ovo;-))
A konczac szkoly, uniwerki nie posiadasz wiedze, "ktora krazyla po swiecie"?
:)
Wiedzy takiej nie posiada tylko niemowlak (a i co do tego sa kontrowersje)
:)
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Adam Przybyla
2006-02-12 11:38:07 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Post by Adam Przybyla
Post by Stanislaw Sidor
Post by Adam Przybyla
Post by Stanislaw Sidor
Kiedys naukowcy *efektywnie* pracowac mogli w pojedynke, a dzis
wydarcie kolejnej malej "tajemnicy" przyrody wymaga pracy
wieloosobowych zespolow komunikujacych sie ze soba on-line.
... zaden naukowiec nigdy nie pracowal efektywnie w pojedynke ...
Jednak klilku pracowalo :) chyba, ze wliczymy w to zony i kochanki, to
chyba nie ;)
... ale bazowali na wiedzy, ktora krazyla po swiecie, trudno uznac
ze wszystko wyprowadzili ab ovo;-))
A konczac szkoly, uniwerki nie posiadasz wiedze, "ktora krazyla po swiecie"?
:)
Wiedzy takiej nie posiada tylko niemowlak (a i co do tego sa kontrowersje)
:)
... tabula rasa;-) Nie mow wiec, ze to byli pojedynczy ludzie,
jakos tkwili w zawieszeniu w spoleczenstwie;-) Do wszystkiego sami
nie doszli;-) Z powazaniem
Adam Przybyla
Stanislaw Sidor
2006-02-12 11:52:37 UTC
Permalink
Post by Adam Przybyla
Post by Stanislaw Sidor
A konczac szkoly, uniwerki nie posiadasz wiedze, "ktora krazyla po
swiecie"? :)
Wiedzy takiej nie posiada tylko niemowlak (a i co do tego sa
kontrowersje) :)
... tabula rasa;-) Nie mow wiec, ze to byli pojedynczy ludzie,
jakos tkwili w zawieszeniu w spoleczenstwie;-) Do wszystkiego sami
nie doszli;-)
Wystarczy, ze samodzielnie doszli do E=m*c^2 :)
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Adam Przybyla
2006-02-12 11:59:22 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Post by Adam Przybyla
Post by Stanislaw Sidor
A konczac szkoly, uniwerki nie posiadasz wiedze, "ktora krazyla po
swiecie"? :)
Wiedzy takiej nie posiada tylko niemowlak (a i co do tego sa
kontrowersje) :)
... tabula rasa;-) Nie mow wiec, ze to byli pojedynczy ludzie,
jakos tkwili w zawieszeniu w spoleczenstwie;-) Do wszystkiego sami
nie doszli;-)
Wystarczy, ze samodzielnie doszli do E=m*c^2 :)
... wiesz, podobno gosc zawsze zadawal się z inteligentnymi kobietami;-)))
I to tez nie jest pewne;-))) Z powazaniem
Adam Przybyla
Stanislaw Sidor
2006-02-12 12:03:36 UTC
Permalink
Post by Adam Przybyla
Post by Stanislaw Sidor
Wystarczy, ze samodzielnie doszli do E=m*c^2 :)
... wiesz, podobno gosc zawsze zadawal się z inteligentnymi kobietami;-)))
Zadawal sie Einstein z inteligentna kobieta, ale nie wniosla ona niczego do
jego teorii, a jedynie sluchac potrafila :) To tez wazne, zwlaszcza u kobiet
:)
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Adam Przybyla
2006-02-12 12:29:04 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Post by Adam Przybyla
Post by Stanislaw Sidor
Wystarczy, ze samodzielnie doszli do E=m*c^2 :)
... wiesz, podobno gosc zawsze zadawal się z inteligentnymi kobietami;-)))
Zadawal sie Einstein z inteligentna kobieta, ale nie wniosla ona niczego do
jego teorii, a jedynie sluchac potrafila :) To tez wazne, zwlaszcza u kobiet
... cos ty! Babiarz podobno byl z niego niezly;-))Z powazaniem
Adam Przybyla
Stanislaw Sidor
2006-02-11 13:06:17 UTC
Permalink
Newsuser "Piotr Wyderski" <***@mothers.against.spam-ii.uni.wroc.pl>
wrote ...
Post by Piotr Wyderski
Post by Stanislaw Sidor
To wysylaj, ale do kogo wroca z rezultatami? :)
A po co mają wracać? Wyślą raport na falach radiowych
-- z pełnym c, a nie jakąś nędzną jego namiastką. :-)
A skad wyslesz? Moze jak zabierzesz spora elektrownie na poklad, to nadasz z
okolicy paru-kilku lat swietlnych i tyle.
Taka sonda musialaby dorownywac inteligencji chyba psu :)
Post by Piotr Wyderski
Tymczasem
Tobie się marzy przełamanie ograniczeń uważanych za fundamentalne -- a to
wymaga
zbudowania nowej teorii fundamentalnej i doświadczalnego wykazania jej
związku z
rzeczywistością. Niestety od prawie wieku nic się w tej materii nie
zmieniło; ludzkość
opracowała teorie względności i mechanikę kwantową (+ ich sformułowania
równoważne)
i... chyba utknęła. Przyczyn tego moim zdaniem jest wiele, od technicznych
(opanowanie
niezbędnej podbudowy teoretycznej jest niesłychanie złożone i
czasochłonne) po
socjologiczne (koniec ery samotnie pracujących geniuszy, początek ery
wielkich
zespołów badawczych i utylitaryzm, bardzo silnie sprzyjający podejściu
"wszerz").
Przyczyna jest tez tu nie wymieniona - skonczyly sie swiatowe wojny,
skonczyla sie nawet zimna wojna, a wiec ludzkosc moze sie poswiecic
konsumowaniu tego, co mysl ludzka naprodukowala, bo zastosowan militarnych
juz coraz mniej tej mysli.
A brak silnego bodzca sprzyja wlasnie rozwojowi "nie_w_glab".
Post by Piotr Wyderski
Post by Stanislaw Sidor
Zaowocuje to kiedys, ten postep, przelamaniem bariery predkosci 'c' i
otwarcie niewiarygodnie (dzis na to patrzac) szerokich horyzontow
eksploracyjnych.
Sądzę, że do masowej eksploracji poza Układ Słoneczny nigdy nie dojdzie.
Ludzkość rozwiąże problemy energetyczne i pogrąży się w błogim lenistwie
w swoim zaścianku. :-)
Na szczescie lataja po US kamole i nawet spore, ktore zadzwonia kiedy trzeba
:)
No i nawiazanie kontaktu z Obcymi, ktorzy tu przylecieli tez chyba da do
myslenia, czy byli tacy glupi latac setki/tysiace lat z v<c :)
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Konrad Kołak
2006-02-12 15:25:56 UTC
Permalink
Post by Robert
Witam,
załóżmy że zbudowano statek zdolny osiągnąć prędkosć około 87% C
powoduje to że czas na pokładzie wydłuża sie 2-krotnie, masa rośnie 2 krotnie
i też występuje połowiczne skrócenie.
Czy załoga odbywająca podróż uległaby zmiażdżeniu z powodu skrócenia lorentza,
lub odczuwała jakies inne efekty?
Jeśli załoga przeżyje proces przyśpieszania :-) to po osiągnięciu
założonej prędkości i przejściu do ruchu jednostajnego załoga nie będzie
odczuwać niczego. Za to po wyjrzeniu przez iluminator na zewnątrz
załoganci zauważą, że Wszechświat uległ spłaszczeniu w taki sposób, że
mają teraz do celu dwa razy bliżej niż przed startem. Dzięki temu dotrą
tam dwa razy szybciej niż planowano :-)


--

- Konrad Kołak

Cokolwiek robisz skup się na tym.
Stanislaw Sidor
2006-02-12 15:34:09 UTC
Permalink
Post by Robert
Post by Robert
Witam,
załóżmy że zbudowano statek zdolny osiągnąć prędkosć około 87% C
powoduje to że czas na pokładzie wydłuża sie 2-krotnie, masa rośnie 2
krotnie
Post by Robert
i też występuje połowiczne skrócenie.
Czy załoga odbywająca podróż uległaby zmiażdżeniu z powodu skrócenia
lorentza,
Post by Robert
lub odczuwała jakies inne efekty?
Jeśli załoga przeżyje proces przyśpieszania :-)
A nie mozna przyspieszac z komfortowym 1g? :)
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Konrad Kołak
2006-02-14 11:15:48 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
A nie mozna przyspieszac z komfortowym 1g? :)
Można, ale wtedy będą odczuwali komfortową grawitację :-)


--

- Konrad Kołak

Cokolwiek robisz skup się na tym.
Robert
2006-02-12 17:38:27 UTC
Permalink
Post by Robert
Post by Robert
Witam,
załóżmy że zbudowano statek zdolny osiągnąć prędkosć około 87% C
powoduje to że czas na pokładzie wydłuża sie 2-krotnie, masa rośnie 2
krotnie
Post by Robert
i też występuje połowiczne skrócenie.
Czy załoga odbywająca podróż uległaby zmiażdżeniu z powodu skrócenia
lorentza,
Post by Robert
lub odczuwała jakies inne efekty?
Jeśli załoga przeżyje proces przyśpieszania :-) to po osiągnięciu
założonej prędkości i przejściu do ruchu jednostajnego załoga nie będzie
odczuwać niczego. Za to po wyjrzeniu przez iluminator na zewnątrz
załoganci zauważą, że Wszechświat uległ spłaszczeniu w taki sposób, że
mają teraz do celu dwa razy bliżej niż przed startem. Dzięki temu dotrą
tam dwa razy szybciej niż planowano :-)
Załóżmy że jest 2 braci bliźniąt, jeden pozostaje na Ziemi, a drugi
leci rakietą która przyśpiesza przyspieszeniem=1G do owego do 0,99999999c a
nastepnie hamuje również 1G, i w ten sam sposob wyglada powrot, czyli cały
praktycznie czas blizniak lecacy w rakiecie tez doswiadcza przeciazenia 1G.
czy po powrocie beda w tym samym wieku, czy czas dla obu plynal jednakowo?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Adam Przybyla
2006-02-12 18:33:27 UTC
Permalink
Post by Robert
Post by Robert
Post by Robert
Witam,
załóżmy że zbudowano statek zdolny osiągnąć prędkosć około 87% C
powoduje to że czas na pokładzie wydłuża sie 2-krotnie, masa rośnie 2
krotnie
Post by Robert
i też występuje połowiczne skrócenie.
Czy załoga odbywająca podróż uległaby zmiażdżeniu z powodu skrócenia
lorentza,
Post by Robert
lub odczuwała jakies inne efekty?
Jeśli załoga przeżyje proces przyśpieszania :-) to po osiągnięciu
założonej prędkości i przejściu do ruchu jednostajnego załoga nie będzie
odczuwać niczego. Za to po wyjrzeniu przez iluminator na zewnątrz
załoganci zauważą, że Wszechświat uległ spłaszczeniu w taki sposób, że
mają teraz do celu dwa razy bliżej niż przed startem. Dzięki temu dotrą
tam dwa razy szybciej niż planowano :-)
Załóżmy że jest 2 braci bliźniąt, jeden pozostaje na Ziemi, a drugi
leci rakietą która przyśpiesza przyspieszeniem=1G do owego do 0,99999999c a
nastepnie hamuje również 1G, i w ten sam sposob wyglada powrot, czyli cały
praktycznie czas blizniak lecacy w rakiecie tez doswiadcza przeciazenia 1G.
czy po powrocie beda w tym samym wieku, czy czas dla obu plynal jednakowo?
... prosze bez polityki, przynajmniej w tym miejscu;-)))
Z powazaniem
Adam Przybyla
Stanislaw Sidor
2006-02-12 18:56:19 UTC
Permalink
Post by Robert
Załóżmy że jest 2 braci bliźniąt, jeden pozostaje na Ziemi, a drugi
leci rakietą która przyśpiesza przyspieszeniem=1G do owego do
0,99999999c a nastepnie hamuje również 1G, i w ten sam sposob wyglada
powrot, czyli cały praktycznie czas blizniak lecacy w rakiecie tez
doswiadcza przeciazenia 1G. czy po powrocie beda w tym samym wieku, czy
czas dla obu plynal jednakowo?
Na tym wlasnie polega ow "paradoks" - ten, co lecial bedzie mlodszy, bo
sytuacja nie jest symetryczna - musil kiedys zawrocic, a Ziemianin caly czas
siedzial na Ziemi w 1g.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Ayrton
2006-02-12 19:07:31 UTC
Permalink
Dnia Sun, 12 Feb 2006 19:56:19 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Robert
Załóżmy że jest 2 braci bliźniąt, jeden pozostaje na Ziemi, a drugi
leci rakietą która przyśpiesza przyspieszeniem=1G do owego do
0,99999999c a nastepnie hamuje również 1G, i w ten sam sposob wyglada
powrot, czyli cały praktycznie czas blizniak lecacy w rakiecie tez
doswiadcza przeciazenia 1G. czy po powrocie beda w tym samym wieku, czy
czas dla obu plynal jednakowo?
Na tym wlasnie polega ow "paradoks" - ten, co lecial bedzie mlodszy, bo
sytuacja nie jest symetryczna - musil kiedys zawrocic, a Ziemianin caly
czas siedzial na Ziemi w 1g.
Że co? Ten co leciał, też miał cały czas 1g, jak zakłada Robert.
--
Ayrton
Stanislaw Sidor
2006-02-12 19:13:45 UTC
Permalink
Post by Ayrton
Dnia Sun, 12 Feb 2006 19:56:19 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Robert
Załóżmy że jest 2 braci bliźniąt, jeden pozostaje na Ziemi, a drugi
leci rakietą która przyśpiesza przyspieszeniem=1G do owego do
0,99999999c a nastepnie hamuje również 1G, i w ten sam sposob wyglada
powrot, czyli cały praktycznie czas blizniak lecacy w rakiecie tez
doswiadcza przeciazenia 1G. czy po powrocie beda w tym samym wieku, czy
czas dla obu plynal jednakowo?
Na tym wlasnie polega ow "paradoks" - ten, co lecial bedzie mlodszy, bo
sytuacja nie jest symetryczna - musil kiedys zawrocic, a Ziemianin caly
czas siedzial na Ziemi w 1g.
Że co? Ten co leciał, też miał cały czas 1g, jak zakłada Robert.
Tak - mial 1g przez prawie caly czas podrozy, oprocz manewru zawracania :)
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Ayrton
2006-02-12 19:33:41 UTC
Permalink
Dnia Sun, 12 Feb 2006 20:13:45 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Dnia Sun, 12 Feb 2006 19:56:19 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Robert
Załóżmy że jest 2 braci bliźniąt, jeden pozostaje na Ziemi, a drugi
leci rakietą która przyśpiesza przyspieszeniem=1G do owego do
0,99999999c a nastepnie hamuje również 1G, i w ten sam sposob wyglada
powrot, czyli cały praktycznie czas blizniak lecacy w rakiecie tez
doswiadcza przeciazenia 1G. czy po powrocie beda w tym samym wieku, czy
czas dla obu plynal jednakowo?
Na tym wlasnie polega ow "paradoks" - ten, co lecial bedzie mlodszy, bo
sytuacja nie jest symetryczna - musil kiedys zawrocic, a Ziemianin caly
czas siedzial na Ziemi w 1g.
Że co? Ten co leciał, też miał cały czas 1g, jak zakłada Robert.
Tak - mial 1g przez prawie caly czas podrozy, oprocz manewru zawracania :)
Dlaczego to niby nie mógłby mieć 1g przy zawracaniu? Może przeczytaj
jeszcze raz, o co Robert pyta.
--
Ayrton
Stanislaw Sidor
2006-02-12 19:36:48 UTC
Permalink
Post by Ayrton
Dnia Sun, 12 Feb 2006 20:13:45 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Dnia Sun, 12 Feb 2006 19:56:19 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Robert
Załóżmy że jest 2 braci bliźniąt, jeden pozostaje na Ziemi, a drugi
leci rakietą która przyśpiesza przyspieszeniem=1G do owego do
0,99999999c a nastepnie hamuje również 1G, i w ten sam sposob wyglada
powrot, czyli cały praktycznie czas blizniak lecacy w rakiecie tez
doswiadcza przeciazenia 1G. czy po powrocie beda w tym samym wieku, czy
czas dla obu plynal jednakowo?
Na tym wlasnie polega ow "paradoks" - ten, co lecial bedzie mlodszy, bo
sytuacja nie jest symetryczna - musil kiedys zawrocic, a Ziemianin caly
czas siedzial na Ziemi w 1g.
Że co? Ten co leciał, też miał cały czas 1g, jak zakłada Robert.
Tak - mial 1g przez prawie caly czas podrozy, oprocz manewru zawracania :)
Dlaczego to niby nie mógłby mieć 1g przy zawracaniu? Może przeczytaj
jeszcze raz, o co Robert pyta.
Ze tez stary lis sie na to zlapal :)))
A jakie przyspieszenie bedzie w punkcie trajektorii przy przejsciu z +1g
na -1g? :)
Moze byc np. tak ... +1g ...0g ... -1g - wystepuje zmiana wektora
przyspieszenia i czas w ktorym przyspieszenie wynosi 0g.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Ayrton
2006-02-12 19:44:23 UTC
Permalink
Dnia Sun, 12 Feb 2006 20:36:48 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Ze tez stary lis sie na to zlapal :)))
Niezorientowanym dla jasności: stary lis = STS.
Post by Stanislaw Sidor
A jakie przyspieszenie bedzie w punkcie trajektorii przy przejsciu z +1g
na -1g? :)
Moze byc np. tak ... +1g ...0g ... -1g - wystepuje zmiana wektora
przyspieszenia i czas w ktorym przyspieszenie wynosi 0g.
I jeszcze oczy próbuje mydlić :-P

PS.: Tak rozumując, ten co leciał byłby *starszy*.
--
Ayrton
Stanislaw Sidor
2006-02-12 19:51:02 UTC
Permalink
Post by Ayrton
Dnia Sun, 12 Feb 2006 20:36:48 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Ze tez stary lis sie na to zlapal :)))
Niezorientowanym dla jasności: stary lis = STS.
Mylne podstawienie :)
Post by Ayrton
Post by Stanislaw Sidor
A jakie przyspieszenie bedzie w punkcie trajektorii przy przejsciu z +1g
na -1g? :)
Moze byc np. tak ... +1g ...0g ... -1g - wystepuje zmiana wektora
przyspieszenia i czas w ktorym przyspieszenie wynosi 0g.
I jeszcze oczy próbuje mydlić :-P
PS.: Tak rozumując, ten co leciał byłby *starszy*.
Alez ten, co by tak lecial, bylby mlodszy :)
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Ayrton
2006-02-12 20:10:47 UTC
Permalink
Dnia Sun, 12 Feb 2006 20:51:02 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Dnia Sun, 12 Feb 2006 20:36:48 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Ze tez stary lis sie na to zlapal :)))
Niezorientowanym dla jasności: stary lis = STS.
Mylne podstawienie :)
Przepraszam... Tzn. że przy locie z przyspieszeniem 1g, -1g, 1g
(przyspieszanie, zwalnianie i zmiana kierunku, hamowanie) sumaryczny czas
podróży ma być krótszy niż czas który upłynął na Ziemi?
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Post by Stanislaw Sidor
A jakie przyspieszenie bedzie w punkcie trajektorii przy przejsciu z +1g
na -1g? :)
Moze byc np. tak ... +1g ...0g ... -1g - wystepuje zmiana wektora
przyspieszenia i czas w ktorym przyspieszenie wynosi 0g.
I jeszcze oczy próbuje mydlić :-P
PS.: Tak rozumując, ten co leciał byłby *starszy*.
Alez ten, co by tak lecial, bylby mlodszy :)
Jeśli przez jakiś czas (jaki? przecież to kwestia techniczna, może to być
sekunda) doznawał nieważkości, to przez ten moment jego czas płynął
*szybciej*. Całą resztę podróży płynął tak samo, bo działało na niego
przyspieszenie 1g. Będzie więc *starszy*.
--
Ayrton
Stanislaw Sidor
2006-02-12 20:20:43 UTC
Permalink
Post by Ayrton
Przepraszam... Tzn. że przy locie z przyspieszeniem 1g, -1g, 1g
(przyspieszanie, zwalnianie i zmiana kierunku, hamowanie) sumaryczny
czas podróży ma być krótszy niż czas który upłynął na Ziemi?
Zle rozpisales przyspieszenia. Nie przejdziesz w zerowym czasie z +1g
do -1g, chyba, ze teoretycznie.
Mamy klasyczny przypadek - rakieta sie oddala z a=+1g, wylacza sie silniki i
wlacza wsteczny a=-1g.
Post by Ayrton
Post by Stanislaw Sidor
Alez ten, co by tak lecial, bylby mlodszy :)
Jeśli przez jakiś czas (jaki? przecież to kwestia techniczna, może to
być sekunda) doznawał nieważkości, to przez ten moment jego czas
płynął *szybciej*. Całą resztę podróży płynął tak samo, bo działało na
niego przyspieszenie 1g. Będzie więc *starszy*.
Wrzuc na fizyke :)
A nie mozna pisac, ze "w niewazkosci czas plynal szybciej", bo trzeba
uwzglednic wzajemne predkosci pomiedzy blizniakami i dylatacje czasu.
Gdyby tylko o niewazkosc chodzilo, to by nie mialo znaczenia, z jaka
predksocia sie porusza.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Ayrton
2006-02-12 21:30:33 UTC
Permalink
Dnia Sun, 12 Feb 2006 21:20:43 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Przepraszam... Tzn. że przy locie z przyspieszeniem 1g, -1g, 1g
(przyspieszanie, zwalnianie i zmiana kierunku, hamowanie) sumaryczny
czas podróży ma być krótszy niż czas który upłynął na Ziemi?
Zle rozpisales przyspieszenia. Nie przejdziesz w zerowym czasie z +1g
do -1g, chyba, ze teoretycznie.
OK, to co wtedy, teoretycznie?
Post by Stanislaw Sidor
Mamy klasyczny przypadek - rakieta sie oddala z a=+1g, wylacza sie
silniki i wlacza wsteczny a=-1g.
Pisałem już, to kwestia techniczna. Przejście między 1g i -1g może być
praktycznie dowolnie krótkie.
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Post by Stanislaw Sidor
Alez ten, co by tak lecial, bylby mlodszy :)
Jeśli przez jakiś czas (jaki? przecież to kwestia techniczna, może to
być sekunda) doznawał nieważkości, to przez ten moment jego czas
płynął *szybciej*. Całą resztę podróży płynął tak samo, bo działało na
niego przyspieszenie 1g. Będzie więc *starszy*.
Wrzuc na fizyke :)
A nie mozna pisac, ze "w niewazkosci czas plynal szybciej", bo trzeba
uwzglednic wzajemne predkosci pomiedzy blizniakami i dylatacje czasu.
Ale dylatacja relatywistyczna (związana z prędkością) jest symetryczna.
Każdemu będzie się zdawało, że czas drugiego płynie wolniej.
--
Ayrton
Stanislaw Sidor
2006-02-12 21:40:11 UTC
Permalink
Post by Ayrton
Ale dylatacja relatywistyczna (związana z prędkością) jest symetryczna.
Każdemu będzie się zdawało, że czas drugiego płynie wolniej.
Z tym, ze jeden siedzi w +1g, a drugiemu sie zmienia od +1g do -1g. Nie jest
to idealnie rownowazna sytuacja do pobytu na Ziemi.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Ayrton
2006-02-13 12:33:01 UTC
Permalink
On Sun, 12 Feb 2006 22:40:11 +0100 Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Ale dylatacja relatywistyczna (związana z prędkością) jest symetryczna.
Każdemu będzie się zdawało, że czas drugiego płynie wolniej.
Z tym, ze jeden siedzi w +1g, a drugiemu sie zmienia od +1g do -1g. Nie
jest to idealnie rownowazna sytuacja do pobytu na Ziemi.
A co stoi na przeszkodzie, żeby (dla wyrównania, skoro trzeba ;o) temu na
Ziemi zorganizować podobny manewr? Na trzy-cztery obrócimy go do góry
nogami :o) Poza tym chciałem zauważyć, że jemu się i tak ciągle zmienia
wektor przyspieszenia - Ziemia się kręci.
--
Ayrton
Stanislaw Sidor
2006-02-13 17:29:09 UTC
Permalink
Post by Ayrton
On Sun, 12 Feb 2006 22:40:11 +0100 Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Ale dylatacja relatywistyczna (związana z prędkością) jest symetryczna.
Każdemu będzie się zdawało, że czas drugiego płynie wolniej.
Z tym, ze jeden siedzi w +1g, a drugiemu sie zmienia od +1g do -1g. Nie
jest to idealnie rownowazna sytuacja do pobytu na Ziemi.
A co stoi na przeszkodzie, żeby (dla wyrównania, skoro trzeba ;o) temu
na Ziemi zorganizować podobny manewr? Na trzy-cztery obrócimy go do
góry nogami :o) Poza tym chciałem zauważyć, że jemu się i tak ciągle
zmienia wektor przyspieszenia - Ziemia się kręci.
Aby wzglednic krecaca sie Ziemie, wleczenie ukaldow inercjalnych przez
rotujaca mase etc ... sporo by sie trzeba narachowac. :)
A odwrocenie goscia do gory nogami nie jest rownowazne zmianie
przyspieszenia tego lecacego, bo dylatacja grawitacyjna jest tez funkcja
odleglosci :)
--
(STS)
Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia.
[A. Einstein]
Stanislaw Sidor
2006-02-12 19:42:47 UTC
Permalink
Post by Ayrton
Dnia Sun, 12 Feb 2006 20:13:45 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Dnia Sun, 12 Feb 2006 19:56:19 +0100, Stanislaw Sidor
Post by Stanislaw Sidor
Post by Robert
Załóżmy że jest 2 braci bliźniąt, jeden pozostaje na Ziemi, a drugi
leci rakietą która przyśpiesza przyspieszeniem=1G do owego do
0,99999999c a nastepnie hamuje również 1G, i w ten sam sposob wyglada
powrot, czyli cały praktycznie czas blizniak lecacy w rakiecie tez
doswiadcza przeciazenia 1G. czy po powrocie beda w tym samym wieku, czy
czas dla obu plynal jednakowo?
Na tym wlasnie polega ow "paradoks" - ten, co lecial bedzie mlodszy, bo
sytuacja nie jest symetryczna - musil kiedys zawrocic, a Ziemianin caly
czas siedzial na Ziemi w 1g.
Że co? Ten co leciał, też miał cały czas 1g, jak zakłada Robert.
Tak - mial 1g przez prawie caly czas podrozy, oprocz manewru zawracania :)
Dlaczego to niby nie mógłby mieć 1g przy zawracaniu? Może przeczytaj
jeszcze raz, o co Robert pyta.
Ze tez stary lis sie na to zlapal :)))
A jakie przyspieszenie bedzie w punkcie trajektorii przy przejsciu z +1g
na -1g? :)
Moze byc np. tak ... +1g ...0g ... -1g - wystepuje zmiana wektora
przyspieszenia i czas w ktorym przyspieszenie wynosi 0g jest t>0.
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Paulus
2006-02-12 19:40:59 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Że co? Ten co leciał, też miał cały czas 1g, jak zakłada Robert.
Tak - mial 1g przez prawie caly czas podrozy, oprocz manewru
zawracania :)
A nie da sie tak dobrac trajektorii lotu, zeby nie bylo zawracania?;)
--
Pozdrawiam, Paulus
Join US... Find THEM... http://tiny.pl/zfc
"Palenie kobiet w ciąży deformuje palce dzieci"- ONET
Stanislaw Sidor
2006-02-12 19:49:09 UTC
Permalink
Post by Paulus
Post by Stanislaw Sidor
Post by Ayrton
Że co? Ten co leciał, też miał cały czas 1g, jak zakłada Robert.
Tak - mial 1g przez prawie caly czas podrozy, oprocz manewru
zawracania :)
A nie da sie tak dobrac trajektorii lotu, zeby nie bylo zawracania?;)
Da sie. Wowczas trzeba bedzie leciec po trajektorii silnikowo korygowanej
tak, ze przyspieszenie (wektor) nie bedzie pokrywal sie z osia rakiety ...
ale wtedy nie da sie hamowac bez nieciaglaosci przyspieszenia i mozna
najwyzej przeleciec obok Ziemi z v=0,999999c czy jakas taka :)
--
(STS)
Mars przyjacielem kazdej kobiety.
Paweł Matejski
2006-02-13 12:11:05 UTC
Permalink
Post by Stanislaw Sidor
Da sie. Wowczas trzeba bedzie leciec po trajektorii silnikowo korygowanej
tak, ze przyspieszenie (wektor) nie bedzie pokrywal sie z osia rakiety ...
ale wtedy nie da sie hamowac bez nieciaglaosci przyspieszenia i mozna
najwyzej przeleciec obok Ziemi z v=0,999999c czy jakas taka :)
Czemu nie da się hamować? Wystarczy obrócić rakiete przy włączonym silniku.
Nabranie prędkości bocznej można skorygować odpowiednim obracaniem rakiety.

Ja się tylko zastanawiam, po co wam ta ciągłąść przyspieszenie? Po co wogóle
rozważać przyśpieszenie przy rozważaniu paradoksu bliźniaków?
--
P.M.
Ayrton
2006-02-13 12:21:10 UTC
Permalink
On Mon, 13 Feb 2006 13:11:05 +0100 Paweł Matejski
Post by Paweł Matejski
Ja się tylko zastanawiam, po co wam ta ciągłąść przyspieszenie? Po co
wogóle rozważać przyśpieszenie przy rozważaniu paradoksu bliźniaków?
Żeby zlikwidować paradoks, a dokładniej, żeby zlikwidować różnicę długości
lotu przy pomiarach dokonywanych przez obu braci. A to w taki sposób, że
umieści się ich w układach o takich samych przyspieszeniach (1g).
--
Ayrton
Paweł Matejski
2006-02-13 12:36:30 UTC
Permalink
Post by Ayrton
On Mon, 13 Feb 2006 13:11:05 +0100 Paweł Matejski
Post by Paweł Matejski
Ja się tylko zastanawiam, po co wam ta ciągłąść przyspieszenie? Po co
wogóle rozważać przyśpieszenie przy rozważaniu paradoksu bliźniaków?
Żeby zlikwidować paradoks, a dokładniej, żeby zlikwidować różnicę
długości lotu przy pomiarach dokonywanych przez obu braci. A to w taki
sposób, że umieści się ich w układach o takich samych przyspieszeniach
(1g).
To chciałbym delikatnie zauważyć, że przyspieszenie działające na brata
pozostającego na Ziemi wynosi 0g.
--
P.M.
Ayrton
2006-02-13 12:47:06 UTC
Permalink
On Mon, 13 Feb 2006 13:36:30 +0100 Paweł Matejski
Post by Paweł Matejski
Post by Ayrton
On Mon, 13 Feb 2006 13:11:05 +0100 Paweł Matejski
Post by Paweł Matejski
Ja się tylko zastanawiam, po co wam ta ciągłąść przyspieszenie? Po co
wogóle rozważać przyśpieszenie przy rozważaniu paradoksu bliźniaków?
Żeby zlikwidować paradoks, a dokładniej, żeby zlikwidować różnicę
długości lotu przy pomiarach dokonywanych przez obu braci. A to w taki
sposób, że umieści się ich w układach o takich samych przyspieszeniach
(1g).
To chciałbym delikatnie zauważyć, że przyspieszenie działające na brata
pozostającego na Ziemi wynosi 0g.
Zasada równoważności :-> Brat na Ziemi cały czas znajduje się w jej polu
grawitacyjnym i odczuwa to tak, jakby poruszał się z przyspieszeniem 1g.
--
Ayrton
Paweł Matejski
2006-02-13 12:56:45 UTC
Permalink
Post by Ayrton
Post by Paweł Matejski
To chciałbym delikatnie zauważyć, że przyspieszenie działające na
brata pozostającego na Ziemi wynosi 0g.
Źle napisałem - PORUSZA się z 0g. Choć jakby wziąć pod uwage ruch obrotowy Ziemi
to przyspieszenie wyjdzie coś pomiędzy 1g i 0g. :) I chyba to trzeba rozważać.
Najważniejsze, że wektor tego przyspieszenie cały czas się obraca, więc prędkość
nasza jest jest niewielka i stała.
Post by Ayrton
Zasada równoważności :->
Możesz ją przytoczyć?
Post by Ayrton
Brat na Ziemi cały czas znajduje się w jej
polu grawitacyjnym i odczuwa to tak, jakby poruszał się z
przyspieszeniem 1g.
--
P.M.
Ayrton
2006-02-13 14:20:30 UTC
Permalink
On Mon, 13 Feb 2006 13:56:45 +0100 Paweł Matejski
Post by Paweł Matejski
Post by Ayrton
Zasada równoważności :->
Możesz ją przytoczyć?
Grawitacja i przyspieszenie są równoważne, lokalnie nierozróżnialne.
Wszystkie zjawiska grawitacyjne są równoważne zjawiskom w przyspieszonych
układach odniesienia.
http://encyklopedia.pwn.pl/25794_1.html
http://www.bg.agh.edu.pl/EINSTEIN/index.php?m=06
--
Ayrton
Paweł Matejski
2006-02-13 16:42:06 UTC
Permalink
Post by Ayrton
On Mon, 13 Feb 2006 13:56:45 +0100 Paweł Matejski
Post by Paweł Matejski
Post by Ayrton
Zasada równoważności :->
Możesz ją przytoczyć?
Grawitacja i przyspieszenie są równoważne, lokalnie nierozróżnialne.
Wszystkie zjawiska grawitacyjne są równoważne zjawiskom w
przyspieszonych układach odniesienia.
http://encyklopedia.pwn.pl/25794_1.html
http://www.bg.agh.edu.pl/EINSTEIN/index.php?m=06
Ok. Czuje się przekonany do 1g brata na ziemi. :)

Ale skoro ma 1g to z tej samej zasady wynika, że układ jest nieinercjalny.
A żeby rozważać paradoks, potrzebujemy układnu nieinercyjnego.

Do tego skoro potrzebujecie rozważać aż takie niuanse jak zmiana kierunku
przyspieszenia, to zwróccie uwage, że bliźniaj nie wystartuje z 1g. :)
--
P.M.
Ayrton
2006-02-13 16:49:56 UTC
Permalink
Dnia Mon, 13 Feb 2006 17:42:06 +0100, Paweł Matejski
Post by Paweł Matejski
Post by Ayrton
On Mon, 13 Feb 2006 13:56:45 +0100 Paweł Matejski
Post by Paweł Matejski
Post by Ayrton
Zasada równoważności :->
Możesz ją przytoczyć?
Grawitacja i przyspieszenie są równoważne, lokalnie nierozróżnialne.
Wszystkie zjawiska grawitacyjne są równoważne zjawiskom w
przyspieszonych układach odniesienia.
http://encyklopedia.pwn.pl/25794_1.html
http://www.bg.agh.edu.pl/EINSTEIN/index.php?m=06
Ok. Czuje się przekonany do 1g brata na ziemi. :)
Ale skoro ma 1g to z tej samej zasady wynika, że układ jest
nieinercjalny.
A żeby rozważać paradoks, potrzebujemy układnu nieinercyjnego.
Tutaj chwilowo nie jest ważne, czy inercjalny czy nie, ważne, żeby oba
układy były porównywalne, równoważne.
Post by Paweł Matejski
Do tego skoro potrzebujecie rozważać aż takie niuanse jak zmiana
kierunku przyspieszenia,
STS potrzebuje, ja nie ;o)
Post by Paweł Matejski
to zwróccie uwage, że bliźniaj nie wystartuje z 1g. :)
Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że to żadna komplikacja, więc nie będę
się wysilał :-P
--
Ayrton
Stanislaw Sidor
2006-02-13 17:46:24 UTC
Permalink
Post by Ayrton
STS potrzebuje, ja nie ;o)
Nie daje Ci do myslenia wzor na dylatacje grawitacyjna
T=To/SQRT(1-2g*L/c^2), gdzie L to odleglosc pomiedzy ukladami odniesienia?
:)
--
(STS)
Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia.
[A. Einstein]
Stanislaw Sidor
2006-02-13 18:10:45 UTC
Permalink
Newsuser Ayrton (***@astronomia.pl.spam.is.bad) wrote:

BTW, a co powiesz na:
http://www.hpmuseum.org/software/41/41eintwn.htm
Zle oprogramowali, czy dobrze?
:)
--
(STS)
Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia.
[A. Einstein]
Stanislaw Sidor
2006-02-13 17:33:20 UTC
Permalink
Post by Paweł Matejski
Do tego skoro potrzebujecie rozważać aż takie niuanse jak zmiana kierunku
przyspieszenia, to zwróccie uwage, że bliźniaj nie wystartuje z 1g. :)
Masz racje - startuje z a>g ... zblizajac sie zas do Ziemi podlega tez
dzialaniu grawitacji Ziemi, ale moze zmniejszac wowczas sile hamowania o
czynnik grawitacji Ziemi.
Rzecz jednak nie w tym :)
--
(STS)
Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia.
[A. Einstein]
Stanislaw Sidor
2006-02-13 17:30:49 UTC
Permalink
Post by Ayrton
On Mon, 13 Feb 2006 13:56:45 +0100 Paweł Matejski
Post by Paweł Matejski
Post by Ayrton
Zasada równoważności :->
Możesz ją przytoczyć?
Grawitacja i przyspieszenie są równoważne, lokalnie nierozróżnialne.
Wszystkie zjawiska grawitacyjne są równoważne zjawiskom w
przyspieszonych układach odniesienia.
http://encyklopedia.pwn.pl/25794_1.html
http://www.bg.agh.edu.pl/EINSTEIN/index.php?m=06
Pieknie Ayrtonie, ale w paradoksie chodzi o porownanie zegarow po podrozy, a
nie o zjawiska lokalne :)
--
(STS)
Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia.
[A. Einstein]
Marek Józefowski
2006-02-13 19:01:22 UTC
Permalink
Post by Ayrton
On Mon, 13 Feb 2006 13:56:45 +0100 Paweł Matejski
Post by Paweł Matejski
Post by Ayrton
Zasada równoważności :->
Możesz ją przytoczyć?
Grawitacja i przyspieszenie są równoważne, lokalnie nierozróżnialne.
Wszystkie zjawiska grawitacyjne są równoważne zjawiskom w przyspieszonych
układach odniesienia.
http://encyklopedia.pwn.pl/25794_1.html
http://www.bg.agh.edu.pl/EINSTEIN/index.php?m=06
Ostatnie zdanie nie jest prawdziwe.
Zasada równoważności była przydatna przy tworzeniu OTW,
ale sama OTW już jej nie spełnia - aby podać przykład:
cząstki o wyższych spinach zachowują się inaczej w polu
grawitacyjnym niż w "równoważnym" układzie nieinercjalnym.

Dla chcących poznać więcej szczegółów:
Na psf, ostatnio, w serii kilu postów wprowadziłem równania
cząstki o spinie = 1/2 i 3/2 w zewnętrznym polu grawitacyjnym.
--
Marek
Nie wystarczy szeroko otwierać oczu [Hermann Weyl]
Stanislaw Sidor
2006-02-13 17:26:07 UTC
Permalink
Post by Ayrton
On Mon, 13 Feb 2006 13:11:05 +0100 Paweł Matejski
Post by Paweł Matejski
Ja się tylko zastanawiam, po co wam ta ciągłąść przyspieszenie? Po co
wogóle rozważać przyśpieszenie przy rozważaniu paradoksu bliźniaków?
Żeby zlikwidować paradoks, a dokładniej, żeby zlikwidować różnicę
długości lotu przy pomiarach dokonywanych przez obu braci. A to w taki
sposób, że umieści się ich w układach o takich samych przyspieszeniach
(1g).
O tych samych, ale do czasu zmiany wektora przyspieszenia :)
Pamietaj Ayrtonie, ze we wzorze na grawitacyjna dylatacje czasu wystepuje
tez odleglosc pomiedzy punktami odniesienia :)
--
(STS)
Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia.
[A. Einstein]
Stanislaw Sidor
2006-02-13 17:16:18 UTC
Permalink
Post by Paweł Matejski
Ja się tylko zastanawiam, po co wam ta ciągłąść przyspieszenie? Po co
wogóle rozważać przyśpieszenie przy rozważaniu paradoksu bliźniaków?
Po to, aby osiagnac 0,999999c od zera, nalezy przyspeiszyc :)
Klasyczny paradoks blizniakow rozpoczyna sie od momentu, gdy rakieta juz ma
predkosc relatywistyczna.
--
(STS)
Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia.
[A. Einstein]
WojtekW
2006-02-13 15:12:57 UTC
Permalink
Post by Robert
Witam,
załóżmy że zbudowano statek zdolny osiągnąć prędkosć około 87% C
powoduje to że czas na pokładzie wydłuża sie 2-krotnie, masa rośnie 2 krotnie
i też występuje połowiczne skrócenie.
Czy załoga odbywająca podróż uległaby zmiażdżeniu z powodu skrócenia lorentza,
lub odczuwała jakies inne efekty?
czy wogóle mozliwa jest podróż żywych organizmów z taką prędkością?
W XIX wieku mądrzy ludzie stwierdzili że przemieszczanie się w pociągu
niechybnie doprowadzi ludzi do pomieszania zmysłów, a co dopiero 87%C ;)
--
pozdrawiam
Wojtek
Loading...